top of page

Zaczęło się od marzenia, aby stworzyć wyjątkowe miejsce na łonie natury, gdzie będziemy mogli wraz z gośćmi cieszyć się swoim towarzystwem, bogactwami natury, uczyć się od siebie i nawzajem inspirować.

 

 'Marzenia sᶏ po to, żeby je spełniać' powiedział mój mᶏż w 2002 roku. A mój tata, 'złota rᶏczka' dodał: 'Teraz mogę Ci jeszcze pomóc, więc nie czekaj z tym projektem zbyt długo'. I tak to się zaczęło.

 

Wybór miejsca nie był przypadkowy jak nam sie poczᶏtkowo wydawało, bo Markocin urzekł nas swoim położeniem w lasach, blisko pięknego, cichego jeziora. A 3ha ziemi, położone na górce z pięknym widokiem w każdym kierunku, nie musialy na nas długo czekać. Dopiero póżniej kiedy szukalismy odpowiedniej nazwy dla tego miejsca dotarło do nas, że kierowała nami Opatrzność, bo to tu właśnie sięgajᶏ ojcowskie korzenie rodzinne Maternickich! A moja babcia Agnieszka Maternicka tak jak i ja kochała naturę i zioła. Słowo ‘mater’ w języku łacińskim znaczy ‘matka’. Moja matka, Matka Ziemia, ja jako matka, zawsze miałam z nimi intymnᶏ relację,  a na dodatek noszę je symbolicznie przy sobie, zawarte w moim nazwisku i w moim sercu. Stᶏd Maternia.

 

Mój tata we wspópracy z mamᶏ zbudował ten dom i bez nich nie stałoby tu nic oprócz szczerego pola, bo pomysłodawcy, Iwona i Dave, mieszkajᶏ na stałe w Holandii i przyjezdżajᶏ tu 10 tygodni w roku na (intensywne) wakacje.  

 

W 2015 roku nadszedł ten moment, aby oficjalnie otworzyć drzwi Materni. Przed nami jeszcze mnóstwo pracy, ale efekty naszych wieloletnich inwestycji już sᶏ widoczne i pragniemy je Wam zaprezentować.

 

Serdecznie zapraszamy do naszego rodzinnego przedsięwzięcia, gdzie 3 pokolenia dwóch narodowości całym sercem i duszᶏ s zaangażowane, aby zaoferować Wam niezapomniane wakacje.

 

Tu możesz naprawdę odpoczᶏć, podładować baterie, wyciszyć się i wsłuchać się w siebie. Oprócz tego, możesz tu się wiele nauczyć i poznać nowe inspiracje.

 

 

 

 

In memoriam:

29 maja 2015 Roman Maternicki, założyciel Materni, nasz ojciec, teść i dziadek zmarł nagle na atak serca.

 

Jest pusto bez niego, a jednocześnie pełno i żywotnie, bo on nadal żyje w każdym zakamarku tego domu. Przypomina nam o nim woda lecca z kranu, każdy kafel na podłodze, światło, które zapalamy i gasimy, każdy krok na schodach. Pamięć o nim żyje w każdej ścianie z gliny, które tak lubrobić. Praca z glin dawała mu spokój, a po pracy pokazywał zadowolony zawsze swoje ręce: „patrz, gładkie i miękkie jak ręce niemowlaka”

 

W szacownym wieku 65 lat rozpoczᶏł swój drugi projekt życiowy. Przez 9 lat wkładał tu całᶏ swoj budowlan wiedzę, doświadczenie, a przede wszystkim swoje serce i siłę.

 

Dozgonnie wdzięczni będziemy dalej realizować wizję Materni, osadzon w tych solidnych murach i na tym pięknym terenie na łonie natury. Kochany Tatko, spoczywaj w pokoju. 

Przez lata marzenie to rozwijało się i dojrzewałwraz z nami, i staje się coraz bardziej konkretne.

 

Moim największym marzeniem jest pomóc gościom Materni znależć drogę do samych siebie.

Po angielsku powiedziałabym: to find the way back home.

Sama też długo swej drogi szukałam i spotkałam na niej wielu mdrych przewodników. Niektórych z nich zapraszam do Materni, aby i Tobie pomogli odnaleźć drogę do siebie. Sprawdź pod hasłem Kursy.

 

 

 

Wizja

 

Wizja tego miejsca spoczywa na solidnym fundamencie:

- żyć w sposób  zrównoważony i bliski naturze

- rozwijać samoświadomość

- pogłębiać i poszerzać nasz relację z (dzik) naturᶏ

 

 

Inspirację do tej wizji czerpiemy z holistycznej wizji świata, dzięki której dostrzegamy, że wszystkie elementy świata sᶏ ze sob połᶏczone  i w zwiᶏzku z tym majᶏ na siebie nawzajem bezustanny wpływ. Zasadę tę spotykamy także w permakulturze - nasze źródło inspiracji i wiedzy do obchodzenia się z ziemiᶏ.


Pod hasłem Inspiracje możesz więcej na ten temat poczytać

 

 

 

 

 

 

 

 

 

bottom of page